Forum Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej
nowa strona i forum: www.eskwilinia.tnb.pl
 Zasady prawa cywilnego w Eskwilinii Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Marcin Wilczyński
Administracja państwowa



Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów

PostWysłany: Śro 18:14, 06 Kwi 2011 Powrót do góry

Pracę niniejszą zgłosiłem na Królewskim Uniwersytecie Dreamlandzkim jako pracę magisterską. Już niedłuo (1-2 mies.) odbędzie się jej obrona. Znaczna jej część jest martwym postulatem doktryny i nie znajduje wyrazu w praktyce.

WYBRANE ZASADY PRAWA CYWILNEGO W ESKWILIŃSKIM PORZĄDKU PRAWNYM


Aby należycie przedstawić temat wyrażony w tytule, należy wpierw wyjaśnić jego elementy, a więc czym jest samo prawo i jego zasady, a w szczególności czym są zasady prawa cywilnego i prawo eskwilińskie. Otóż prawo jest to zespół norm uznanych i sankcjonowanych przez władzę państwową; zaś jego gałąź zwana prawem cywilnym reguluje stosunki cywilnoprawne między osobami fizycznymi i osobami prawnymi. Źródła powszechnie obowiązującego prawa eskwilińskiego wymienia art. 42 Konstytucji Rzeczypospolitej Eskwilińskiej. Są nimi: sama Konstytucja, ustawy, dekrety, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenia. Jest to katalog zamknięty, jednak na potrzeby niniejszej pracy do źródeł prawa eskwilińskiego zaliczymy również orzecznictwo sądów oraz przyjętą praktykę stosowania prawa. Z kolei zasady prawa są to pewne reguły, często ujęte w postaci łacińskich paremii, stanowiące podstawy danej gałęzi prawa i opisujące przyjęte w niej pryncypia oraz naczelne wartości.
Ponieważ lista zasad prawa cywilnego jest dość długa i co do poszczególnych na niej pozycji nie ma pełnej zgody oraz z powodu dość znacznego już rozbudowania eskwilińskiego porządku prawnego, konieczne będzie zawężenie ram tematu do tylko kilku zasad prawa cywilnego oraz niektórych jedynie eskwilińskich aktów prawnych. Tak więc zajmiemy się zasadami: równorzędności i autonomii podmiotów, odpowiedzialności cywilnej i odpowiedzialności za szkodę oraz zasadą jedności prawa cywilnego. Aktami prawnymi, którym się dokładniej przyjrzymy, będą: Konstytucja RE, ustawa o obrocie towarowo-pieniężnym (dalej używać będziemy skrótu UT-P), ustawa o Narodowym Banku Eskwilińskim (UNBE), ustawa o zamówieniach i aukcjach publicznych (UZiA), ustawa o finansach publicznych (UF), ustawa o działalności gospodarczej (UDzG) oraz ustawa o majątku pokolonialnym (UMP) wraz z późniejszymi w nich zmianami.

Szczególnie duże znaczenie dla obecności zasad prawa cywilnego w naszym porządku prawnym miał, uchylony już, artykuł 3 UT-P. Głosił on, że w sprawach dotyczących obrotu i nieuregulowanych przez prawo krajowe, stosuje się Kodeks Cywilny Rzeczypospolitej Polskiej. Przez pół roku obowiązywania przepis ten ani razu nie został zastosowany bezpośrednio, ze względu na zasadniczą odmienność gospodarek realnej i wirtualnej, jednak odcisnął pewne trwałe piętno na praktyce. Doktryna prawa przyjęła bowiem, że systemy cywilnego prawa w Polsce i w Eskwilinii są zbieżne w swych podstawach, a prawo eskwilińskie należy zaliczyć do wielkiej rodziny praw kontynentalnych, które czerpią z dorobku prawa rzymskiego. Zasady tam obecne, odnajdziemy również w prawie eskwilińskim, gdzie obowiązują jako prawo zwyczajowe. Tak więc jeśli np. zasada równorzędności i autonomii podmiotów nie została wyrażona w żadnej ustawie expressis verbis, to przecież jest ona brana przez sądy pod uwagę jako element naszego porządku prawnego. Niejako na marginesie wypada stwierdzić, że oprócz artykułu 3 UT-P niebagatelną rolę w takim ukształtowaniu stanu rzeczy gra również wychowanie twórców państwa eskwilińskiego w polskiej kulturze prawnej.

Zasada równorzędności i autonomii podmiotów
Przyjrzyjmy się bliżej wspomnianej przed chwilą zasadzie autonomii podmiotów. Polega ona na tym, iż w prawie cywilnym, w odróżnieniu od prawa karnego czy administracyjnego, nie występuję stosunek podporządkowania jednego podmiotu drugiemu. Każdy z podmiotów prawa cywilnego, jeśli tylko posiada pełną zdolność do czynności prawnych, sam kreuje swoją sytuację cywilnoprawną, przy czym jest związany jedynie regułami prawa, a nie wolą innych podmiotów – krótko mówiąc nikt w zakresie prawa cywilnego nie może mu niczego narzucić. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których podmiot ma obowiązek dokonania pewnej czynności, np. obowiązek przeniesienia własności rzeczy na osobę, której tę rzecz sprzedał. Jednak okoliczność taka powstała poprzez umowę, którą sprzedający z własnej i nieprzymuszonej woli zawarł.
Podstawą prawną do przyjęcia funkcjonowania tej zasady między osobami fizycznymi jest w pierwszej kolejności art. 10 Konstytucji:

Wszyscy obywatele są równi we wszystkich dziedzinach życia.

Właściwie całą zasadę autonomii i równorzędności podmiotów można wydedukować z tego przepisu. We ,,wszystkich dziedzinach”, czyli również w zakresie stosunków cywilnoprawnych. ,,Równi”, czyli nie ma podmiotów uprzywilejowanych (wśród osób fizycznych) i nikt nie może być zmuszony przez inną osobę do określonych działań. Pewnym echem tej zasady jest również art. 9 §. 2 UNBE, który nakłada na Bank obowiązek równego traktowania podmiotów realnych przy prowadzeniu kont fikcyjnych osób fizycznych .
Sytuacja równorzędności i autonomii podmiotów występuję jednak również wtedy, kiedy jedną ze stron stosunku cywilnoprawnego jest organ władzy publicznej, zazwyczaj posiadający wobec innych podmiotów uprawnienia władcze, np. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych gdy ogłasza zwycięzcę przetargu na budowę drogi. Sytuację taką reguluje UZiA. Zgodnie z ustawą, z chwilą ogłoszenia wyników przetargu między zwycięzcą a ogłaszającym zawiązuje się węzeł obligacyjny, a art. 5 tejże głosi:

Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania z winy jednej ze stron zobowiązania pociąga za sobą obowiązek zwrotu kosztów jakie z tego tytułu poniosła druga strona oraz zapłacenia na jej rzecz kary w wysokości 10% wartości zamówienia publicznego.

Z winy którejkolwiek ze stron, a więc organ władzy publicznej nie jest tu uprzywilejowany, a jego uprawnienia i obowiązki są takie, jak i innych podmiotów. Zasada równorzędności podmiotów jest tu więc obecna, choć nie wyrażona wprost. Warto jako przykład przywołać również casus Wereman vs. Rada Narodowa, kiedy to Sąd Krajowy uznał możliwość pozwania instytucji państwowej o odszkodowanie, choć brak było w tym względzie uregulowań prawnych (UZiA nie mogła posłużyć jako analogia, gdyż została uchwalona dużo później). Pośrednio więc orzecznictwo sądowe przyjmuje obecność omawianej zasady w eskwilińskim porządku prawnym.

Zasada odpowiedzialności za szkodę
Inną zasadą prawa cywilnego, którą wypada nam omówić, jest zasada odpowiedzialności cywilnej i odpowiedzialności za szkodę. Wywodzi się ona jeszcze z prawa rzymskiego, a jej treść jest bardzo prosta: w przypadku wyrządzenia szkody podmiot zobowiązany jest do jej naprawienia, a za swoje zobowiązania (nieważne czy powstały z deliktu, z kontraktu czy sytuacji podobnych) odpowiada całym majątkiem. Jest to jedna z najbardziej intuicyjnych zasad prawa cywilnego, odwołująca się do powszechnego poczucia sprawiedliwości. Jak się rzekło na wstępie, jej obecność w eskwilińskim porządku prawnym można by wywodzić ze zwyczaju, jednak o wiele lepiej jest, jeśli są one wyrażone w prawie pisanym; rozwiewa to wszelkie ewentualne wątpliwości adresatów prawa co do możliwości jej zastosowania. Tymczasem niewiele jest aktów, na których można się w tej mierze oprzeć. Zajmijmy się najpierw art. 5 §§ 1 i 2 UMP:

§. 1 Podmioty, które pomiędzy 22 maja 2009 roku a dniem wejścia w życie niniejszej ustawy samowolnie weszły w posiadanie obiektów określonych w ART. 1 §. 1 zobowiązane są zwrócić je Rzeczypospolitej Eskwilińskiej.
§. 2 Podmioty określone w §. 1 mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności z tytułu strat poniesionych przez ich działanie przez Rzeczpospolitą Eskwilińską.


Ustawa nie precyzuje, o jakie straty chodzi, sądzę więc, że należy przyjąć jak najszersze rozumienie użytego w ustawie słowa i uznać je za tożsame ze szkodą z punktu widzenia prawa cywilnego. Wówczas artykuł ten może się, per analogiam, stać podstawą do skarżenia każdego, kto powoduje uszczerbek w cudzym majątku. Problemem jest za to złe sformułowanie przepisu, dające możliwość ,,pociągnięcia do odpowiedzialności” tylko przy szkodzie z deliktu i to bez określenia na czym ta ,,odpowiedzialność” będzie polegała i jak będzie sankcjonowana.
Dla wydedukowania odpowiedzialności kontraktowej musimy sięgnąć do wspomnianego, przy okazji zasady równorzędności podmiotów, art. 5 UZiA:

Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania z winy jednej ze stron zobowiązania pociąga za sobą obowiązek zwrotu kosztów jakie z tego tytułu poniosła druga strona oraz zapłacenia na jej rzecz kary w wysokości 10% wartości zamówienia publicznego.

Mamy tu do czynienia z klasyczną odpowiedzialnością ex contractu, gdyż mówi o szkodzie powstałej w wyniku niedopełnienia obowiązków umownych. Podmiot, który do takiej szkody doprowadził musi pokryć koszty jej naprawienia. Jakie są to koszty? Szeroko pojęte, ustawa nie wprowadza tu ograniczeń. Będzie to więc zarówno bezpośredni uszczerbek w majątku poszkodowanego jak i zysk utracony (lucrum cessans), czyli zysk jakiego poszkodowany nie osiągnął w wyniku wyrządzonej szkody. Przy zastosowaniu analogii można dojść do wniosku, że odpowiedzialność z kontraktu powstaje przy niewykonaniu każdego zobowiązania, a nie tylko tego zaciągniętego w drodze aukcji lub zamówienia publicznego. Po drugie, odpowiedzialność z kontraktu ma w prawie eskwilińskim wyłącznie charakter majątkowy. W postępowaniu sąd dokonuje oceny kosztów, jakie jedna ze stron poniosła i nakazuje ich zwrot.
Takie unormowanie odpowiedzialności za szkodę ma oczywiście istotne wady. Nadal odpowiedzialność ex contractu i ex delicto należy wywodzić bądź z prawa zwyczajowego, bądź przez analogię, co może budzić liczne wątpliwości interpretacyjne w konkretnych sprawach, a np. aby domagać się zwrotu czy dostarczenia przedmiotu zobowiązania należy wnieść osobne powództwo (ograniczenie naprawy szkody do zwrotu kosztów poniesionych). Tym niemniej, nie skutkuje to zupełnym brakiem tej zasady w eskwilińskim prawie, można ją dość skutecznie wywodzić z istniejących przepisów, a wierzyciele nie są bynajmniej pozbawieni ochrony prawnej.

Zasada jedności prawa cywilnego
Prawo jest pewnym systemem i, jako takie, powinno być wewnętrznie spójne, zupełne i logiczne. Skoro postulat taki (mimo, że często pozostaje tylko postulatem) można wysuwać wobec prawa w ogólności, to tym bardziej wobec jego poszczególnych gałęzi. Zwłaszcza w cywilistyce precyzja i koherencja pojęciowa są konieczne. Osiągnąć je można poprzez właściwe konstruowanie ustaw, unikanie tzw. ,,bubli prawnych” oraz staraniami doktryny, wyjaśniającej pojęcia nieostre, wygładzającej niekonsekwencje i wypełniające luki aktów prawnych. W jaki, więc stopniu zasada jedności prawa cywilnego realizowana jest w eskwilińskim porządku prawnym? Przyjrzyjmy się podstawowym pojęciom właściwym dla eskwilińskiej cywilistyki, a więc: obrót, uczestnik obrotu, przedsiębiorstwo, towar i szkoda; oprócz tych pojęć osobno rozważymy Ustawę o działalności gospodarczej.
Pojęcie obrotu pojawia się po raz pierwszy w art. 1 UT-P:

Ustawa niniejsza reguluje obrót towarów i pieniądza na terenie Rzeczypospolitej Eskwilińskiej, zwany dalej ,,obrotem".

Ustawa nie definiuje bliżej pojęcia obrotu, lecz ze względu na jego istotne znaczenie dla całej gospodarki, w doktrynie i praktyce stosowania prawa ustalił się pewien sposób jego rozumienia. Przyjmuje się mianowicie, że obrót towarowo-pieniężny to każde działanie związane ze zmianą zakresu, przeniesieniem lub ustaniem majątkowego prawa podmiotowego. Termin ten w pewnym stopniu koresponduje więc z polskimi ,,stosunkami cywilnoprawnymi”, choć ma węższy zakres. O jego pozycji w eskwilińskiej cywilistyce świadczy częste i, co warto podkreślić w kontekście zasady jedności, konsekwentne posługiwanie się tym pojęciem. Podobna jasność występuje również w przypadku ,,uczestnika obrotu” Art. 5 §. 1 UT-P enumeratywnie wylicza bowiem zakres przynależnych mu desygnatów. Ponieważ niemal każda eskwilińska ustawa gospodarcza przyjmuje jako punkt wyjścia UT-P i zawarte w niej definicje, przeto można śmiało mówić o zrealizowaniu w tym zakresie zasady jedności prawa cywilnego.
Niechlubnym wyjątkiem jest jednak pojęcie ,,szkody” i Ustawa o działalności gospodarczej. Jak już wyżej mówiono, brak w naszym prawie kompleksowego uregulowania kwestii szkody, a co za tym idzie, występuje rozchwiana terminologia i niespójność samego pojęcia. Temat został wyczerpany przy zasadzie odpowiedzialności cywilnej, więc przejdźmy do UDzG. Korzysta ona co prawda z pojęcia ,,obrotu”, ale wprowadza dodatkowy termin, węższy od poprzedniego ,,gospodarka”, definiując go jako ,,całokształt działalności przedsiębiorców na rynku”. Innym zawartym w ustawie pojęciem jest ,,działalność gospodarcza”. Ustawodawca zdaje się, wbrew rozłączności zakresów tych nazw, posługiwać nimi zamiennie, przez co zatarte są spójność i sens ustawy.
Zdaje się jednak, że wziąwszy pod uwagę specyfikę prawa mikronacji (mnogość luk, niepełność uregulowań, ,,szkicowy” charakter aktów prawnych) cywilne prawo eskwilińskie realizuje w dość dużym stopniu zasadę jedności. Wynika to z pewnej faktycznej nadrzędności UT-P, ,,ustawy-matki”, do ustaw szczegółowych, ,,ustaw-córek”, powtarzających jej uregulowania. Nawet pewne akty prawne skonstruowane w sposób mniej elegancki nie są w stanie tego naruszyć.


Dokonując podsumowania, należy zwrócić uwagę na fakt, że każda z rozpatrywanych przez nas zasad funkcjonuje w eskwilińskim porządku prawnym. Każda w innym zakresie, jedne zrealizowane lepiej, inne gorzej, a dużą część uchybień należy kłaść na karb mikronacyjnej specyfiki. Prawo eskwilińskie wymaga oczywiście ciągłych ulepszeń, uściśleń i dostosowania do zmiennych realiów, ma już jednak solidną podstawę do tego w postaci niektórych swych zasad, wspólnych dla wszystkich porządków prawnych kręgu civil law. Nie uprawnia nas to jednak do wyciągania zbyt daleko idących wniosków, nie można porównywać prawa eskwilińskiego z systemami prawa cywilnego funkcjonującymi w świecie realnym, które są o wiele ściślejsze i bardziej rozbudowane. Wciąż pozostaje wiele zagadnień nieuregulowanych lub uregulowanych niedostatecznie, a niemało zasad przyjętych powszechnie w cywilistyce jeszcze czeka na swoją realizację.


Ostatnio zmieniony przez Marcin Wilczyński dnia Nie 17:39, 17 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Marcin Wilczyński
Administracja państwowa



Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów

PostWysłany: Nie 17:51, 17 Kwi 2011 Powrót do góry

Z wielką radością, dumą, satysfakcją, tudzież z napuszonym samozadowoleniem oświadczam, że przed kilkoma minutami zakończyła się obrona powyższej pracy Smile Otrzymałem ocenę bardzo dobrą oraz tytuł zawodowy magistra prawa. Mam nadzieję, że zachęci to moich Szanownych Kolegów z UAW do poprawiania kwalifikacji.

mgr net. Marcin Wilczyński
Zobacz profil autora
Cheewazz Khadil
Administracja państwowa



Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

PostWysłany: Pon 7:38, 18 Kwi 2011 Powrót do góry

Cóż- gratuluje tytułu don Lupinusie. Lecz musisz przyznać, iż tak naprawdę to właściwie nie udowodniłeś istnienia w prawie eskwilińskim żadnej z tych zasad. W większości powoływałeś się na analogię i orzeczenia sądów które nie są źródłem prawa Razz
A już udowadnianie istnienia zasady odpowiedzialności za szkodę to prawdziwe prawne-kamikaze Very Happy Najpierw rozciągasz przepis mówiący o ochronie majątku publicznego (,,zobowiązane zwrócić je RE") na podmioty prywatne, a następnie rozciągasz odpowiedzialność kontraktową w ustawie o zamówienich publicznych na generalnie całe prawo cywilne.
Widać, iż Twoją ulubioną wykładnią jest wykładnia rozszerzająca Very Happy
Zobacz profil autora
Jaskoviakus Anonimus
Obywatel



Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 1216 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: skądinąd
PostWysłany: Pon 10:52, 18 Kwi 2011 Powrót do góry

Marcinie, ja zaś od wczoraj jestem studentem tej zacnej uczelni. Smile
Zobacz profil autora
Marcin Wilczyński
Administracja państwowa



Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów

PostWysłany: Pon 17:02, 18 Kwi 2011 Powrót do góry

Don Cheewazzie, wiesz, że sędzia nie może uchylić się od orzekania tłumacząc się brakiem prawa. A wydawanie wyroków wbrew poczuciu sprawiedliwości jest mi nie w smak. Stąd wykładnia rozszerzająca Smile
A może wprowadzimy zasadę precedensu, jak w common law? Aurel by się ucieszył Very Happy A na poważnie - może to warte rozważenia?

Havelocku, dziekan van Buuren prosił, bym pogonił Cię do nauki! Smile
Zobacz profil autora
Adam de Sigmund
Najwyższe władze państwowe



Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 806 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
PostWysłany: Pon 20:26, 18 Kwi 2011 Powrót do góry

Gratulacje Marcienie, brawo za uzyskanie tytułuSmile
Może niebawem także dołączę do waszego zacnego grona uczonych;p
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie GMT