Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej

Prezes Sądu Najwyższego don Aureliusz Łuczak zaprasza wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Eskwilińskiej do wzięcia udziału w Ogólnonarodowej Debacie Konstytucyjnej, która rozpoczyna się w dniu dzisiejszym.
Zasady dyskusji są następujące:
Słowo wstępne wygłosi Prezes SN. Następnie głos zabiorą przedstawiciele władz. Ich wystąpienie będą przebiegały w następującej kolejności:
Prezydent Rzeczypospolitej Eskwilińskiej don Adam Zygmunciak
Przewodniczący Rady Narodowej Rzeczypospolitej Eskwilińskiej don Ursus A. Prystor
Przewodniczący Rady Rządowej don Marcin Wilczyński
Prezes Sądu Najwyższego don Aureliusz Łuczak
Po wystąpieniach powyższych osób nastąpi kilkudniowa debata na temat stanowisk zaprezentowanych przez kolejnych mówców. W tej części debaty mogą brać udział wszyscy obywatele Rzeczypospolitej Eskwilińskiej. Bardzo proszę by mówcy w swoich wypowiedziach przedstawiali tylko swoje pomysły na zmianę Konstytucji, a nie odnosili się do wypowiedzi poprzedników. Pochwałę lub krytykę proszę zawrzeć w części debaty dostępnej dla każdego obywatela. Organizator zastrzega sobie prawo do usuwania postów niezgodnych z zasadami tej debaty. Zapraszam do udziału.

Witam wszystkich na Ogólnonarodowej Debacie Konstytucyjnej! Mam nadzieję, że wnioski z niej pozwolą na przygotowanie projektu nowelizacji naszej Konstytucji. Wszyscy odczuwamy potrzebę zmian naszej ustawy zasadniczej. W tym roku przypada dwulecie jej obowiązywania. W tym czasie wprowadzono do niej kilka zmian. Nie przeprowadzono jednak wszystkich elementów, które od miesięcy, wraz z rozwojem, naszego kraju pojawiają się debacie publicznej. Odbyło się już kilka dyskusji na temat zmian, ale żadna nie przyniosła konkretnego projektu i kończyła się na wymianie poglądów. Mam nadzieję, ze rozpoczęta dziś debata zaowocuje w nieodległej przyszłości projektem ustawy o zmianie Konstytucji. Ja swoje pomysły przedstawię na końcu, a ty,czasem proszę o zabranie głosu Prezydenta Adama Zygmunciaka.

Cheewazz Khadil pojawił się na debacie w swoim najlepszym (choć już bardzo dawno zakupionym) fraku. Nie mógł przegapić tak ważnego wydarzenia, zwłaszcza, iż był sędzią w stanie spoczynku. Widząc na debacie jednego z członku szeregowych SNR podał mu karteczkę i szepnął Zanieś ten notkę do don Aureliusza Łuczaka, ale tak by nie przeszkodzić w przebiegu debaty. Na kartce napisane było ,,Szanowny don Prezesie SN. Czy mógłbym uprzejmie wnieść prośbę w kwestii organizacyjnej? Otóż chciałbym także wygłosić swoje przemówienie w sprawie Konstytucji. Podpisano: Cheewazz Khadil, sędzia SN w stanie spoczynku"[/i]

Prezes właśnie miał zamiar usiąść gdy dotarła do niego prośba don Khadila. Bardzo szanuje on wkład obecnego ministra w eskwilińskie sądownictwo i bez namysłu zgodził się by don Khadil wystąpił ze swoim przemówieniem. Szybko odpisał: "Ależ bardzo proszę. Może don przemówić zaraz po premierze."[/i]

Na mównicę wszedł Prezydent w eleganckim smokingu z muszką, roztaczając wokół siebie niebiański zapach najnowszego zapachu Hugo Bossa. Uśmiechnął się filmowo i rozpoczął przemówienie.
-Witam zgromadzonych gości i chciałbym podziękować na wstępie don Aureliuszowi Łuczakowi za zorganizowanie tej debaty. Panowie i Panie, jak dobrze wiemy było wiele prób zmian obecnej Konstytucji jak i pojawiały się koncepcje przyjęcia całkiem nowej. Ze swojej strony przyznam, że szczególnie te rozwiązania, które dążyły do wprowadzenia zupełnie nowego dokumenty były nietrafione. Nie jestem przeciwnikiem zmian, bo jak sami widzimy- także w naszym mikropaństwie wszystko się zmienia, ale pewne zasady, które określały ogólny zarys funkcjonowania Eskwilinii nie licząc kilku poprawek, funkcjonuje niemal niezmieniony do tej pory. Nie jestem osobą tchórzliwą, ani bojącą się nowości i wyzwań, lecz w tym wypadku przestrzegał bym przed pochopnym przyjmowaniem 'Nowej Konstytucji". Z kilku powodów. Po pierwsze, prócz kilku zmian, które zaraz wymienię nie uważam, by należałoby zmieniać coś znacząco, po drugie- z perspektywy półtora roku funkcjonowania Rzeczpospolitej można ocenić, że Konstytucja się sprawdziła. Zarówno w czasach lepszych jak i gorszych dzięki niej mogliśmy wyjść obronną ręką w wielu sytuacjach, które były dla nas wszystkich trudne, skomplikowane a czasem i zaskakujące.
Kwestia funkcji Prezydenta zajmuje mnie najbardziej. Pierwsza kwestia, jaką należałoby się zająć to kwestia samego kandydata i głosowania. jak dla mnie stanowiska Prezydenta jest o tyle ważne i reprezentatywne, że nie powinny startować w wyborach na tę funkcję osoby, które miałyby udowodnione popełnienie ciężkiego przestępstwa. bronię także punktu, w którym Prezydent może kandydować wielokrotnie na to stanowisko- wg mnie jedynym kryterium wyboru jest poparcie wyborców, a nie określenie limitów kadencji. tym bardziej, że wiem z własnego doświadczenia, iż prowadzenie zarówno oficjalnej jak i kuluarowej polityki zagranicznej wymaga wielu tygodni ciężkiej pracy. Kolejnym elementem w wyborze prezydenta jest ostatnia sytuacja, która nastąpiła w wyborach. nie ukrywam, że przy liczbie uczestniczących w głosowaniu wyborców remisy padają i przedłużają niepewną sytuacją instytucjonalną. Należałoby się zastanowić co zrobić gdy wielokrotnie ponawiane wybory nadal kończą się wynikiem remisowym.
Istotną kwestią jest to, co doprowadziło już dwie kadencje do przedwczesnego rozwiązania. Należy jak najszybciej zmienić zapis, który dotykał całej Rady Narodowej. W mojej ocenie powinien wyciągać odpowiedzialność tylko od Ministra Gospodarki i Przew. Rady Narodowej.
Ostatnią rzeczą, w której widzę konieczną interwencję w najbliższym czasie jest kwestia sędziów. Dzięki zmianie Konstytucji z 2 maja znacznie poprawiła się sytuacja w zakresie braku obiektywizmu, jednak na przyszłość chciałbym, by Sędziowie całkiem nie byli kojarzeni z polityką i z osobami, w których sprawach orzekają. Niemniej, ten punkt jest raczej możliwy do zrealizowania dopiero w przyszłości, gdy będzie większa liczba aktywnych mieszkańców.
Dziękuję za uwagę- skończył w blasku fleszy z lekkim uśmiechem, schodząc do pierwszego rzędu, gdzie było jego miejsce.

Jaskoviakus wszedł bocznymi drzwiami, jak zwykle pojawiając się znikąd. Temat zmiany Konstytucji był mu bardzo bliski, choć jego poglądy na tę kwestię były... oryginalne.

Wszyscy z niecierpliwością czekają na to co powie premier Wilczyński.

Wysłany: Śro 16:51, 02 Mar 2011

Bardzo proszę o zabranie głosu Przewodniczącego Rady Narodowej don Ursusa Prystora.

Wysłany: Śro 21:30, 02 Mar 2011

Prystor skinął głową i dostojnie wszedł scenę i zbliżył się do mównicy.

Witam wszystkich. Według mnie Konstytucja powinna zostać gruntownie znowelizowana, a nie spisanie od nowa. Przede wszystkim - zaprowadzenie silnego systemu prezydenckiego. Usunięcie urzędu Przewodniczącego Rady Rządowej i połączenia ich kompetencji. Taki system usprawniłby mechanizmy eskwilińskiej polityki i ożywił życie na wyspie. Prezydent nie stałby się jedynie malowaną i stricte tytularną głową państwa z wąskimi uprawnieniami. Radykalne rozszerzenie prerogatyw prezydenta RE - to według mnie najważniejsze zagadnienia zmiany Konstytucji.
Ponadto zgadzam się również z moim przedmówcą, prezydentem Zygmunciakiem. Uważam, że, rzeczywiście konsekwencji z ewentualnego przedwczesnego rozwiązania wyciągać powinni Przewodniczący Rady Narodowej i Minister Gospodarki - obowiązkową dymisją, na przykład, z inicjatywy prezydenckiej, bądź odgórnej, prawnej. To ważne. Parlament nie powinien być rozbijany z niesubordynacji zaledwie kilku urzędników państwowych. To szalenie ważna kwestia.
To wszystko. Dziękuje.

Przewodniczący zszedł ze sceny i powrócił do vipowskiego pierwszego rzędu, położonego tuż przed sceną. Usiadł tuż obok prezydenta. Zamienił z nim kilka słów, zaśmiali się i skupili się na kolejnym mówcy mającym wejść na scenę.

Wysłany: Czw 16:12, 03 Mar 2011

Teraz proszę o zabranie głosu obecnego premiera Wilczyńskiego, a następnie kandydata na premiera don Jaskoviakusa.

Wysłany: Czw 17:09, 03 Mar 2011

Premier (już niedługo) wszedł na mównicę dostojnym krokiem i w nowym garniturze - stary splamiły pomidory zwolenników dos Santosa.

Gratias ago, domine praefecte.
Dominae et domini!
Moje poglądy na problem zmiany Konstytucji zawarłem w projekcie, jaki złożyłem w Radzie Narodowej, a którym, mam nadzieję, zajmie się ta kadencja.
Jestem przeciw radykalnym zmianom. Pomysł połączenia obu ,,pionów" władzy wykonawczej - rządu i Prezydenta, nie jest zupełnie pozbawiony sensu. Tym niemniej, obecny ustrój egzekutywy sprawdza się dobrze, nie widzę potrzeby by go zmieniać.
W moim projekcie przewidziałem kilka zmian kosmetycznych. Po pierwsze, zmianę nazwy ,,Przewodniczący Rady Rządowej" na ,,Najwyższy Konsul - albo ,,Konsul", jak kto woli. Po drugie, ,,Narodowy Bank Eskwiliński"przemianujemy na ,,Eskwiliński Bank Państwowy", aby uniknąć podobieństw z polską Konstytucją. Po trzecie, zaproponowałem zmianę rot przysiąg urzędniczych, na dostojniejsze, pomysłu don Jaskoviakusa. Jest jeszcze kosmetyczna zmiana art. 73 - raczej uściślenie niż zmiana sensu.
W tym momencie eskwilińskiej drogi historycznej proponuję jedną zmianę merytoryczną. Jeśli Rada Narodowa spóźni się z uchwaleniem budżetu, Prezydent nie będzie miał obowiązku jej rozwiązania. Unikniemy w ten sposób absurdów i co miesięcznych wyborów. Z drugiej strony, Prezydent będzie mógł Radę rozwiązać - taki bat na posłów, aby działali szybciej jest potrzebny. Proponuję też, aby uregulować w stosownej ustawie (już nie Konstytucji samej) kwestię prowizoriów budżetowych.
Hoc est omnes, gratias ago.

Premier zszedł z mównicy.
- Ciekawe co powiedzą ,,pomówcy" - pomyślał.

Wysłany: Sob 9:20, 19 Mar 2011

Proszę o zabranie głosu premiera Jaskoviakusa.

Wysłany: Sob 14:20, 19 Mar 2011

Dziękuję, donie Sędzio.
Donny i donowie!
Jak mi się zdaje, moja wizja nowego ustroju konstytucyjnego Eskwilinii jest znana, ponieważ przedstawiałem ją dwukrotnie na forum Rady Narodowej. Zatem nie będę raz jeszcze mnożył argumentów i po prostu przypomnę na jakim stanowisku stoję ja i narodowcy.
Zmiana nomenklatury. Chyba wszyscy wiemy, o co chodzi. Eskwiliński Bank Państwowy zamiast banku narodowego. Nazwanie głowy państwa konsulem - bo w tej kwestii nie zgadzam się z donem Marcinem, który wolałby, aby to premier zwał się konsulem. Na szczęście to właściwie nie ma znaczenia, ponieważ jednym z postulatów narodowców jest połączenie funkcji głowy państwa i szefa rządu. Należy wszakże rozważyć zakres jego kompetencji i sposób wyboru.
To chyba dwie najważniejsze rzeczy. Niedawno pojawiły się głosy, by na czele Rzeczypospolitej postawić monarchę. Ja osobiście uważam to za zły pomysł - z wielu względów.
Nasunęło mi to jednak myśl, która jest odwrotnością pomysłu z podporządkowaniem rządu głowie państwa. Zastanówmy się, czy w Eskwilinii możliwa jest kolegialna głowa państwa! Podporządkujmy funkcje prezydenta kolegialnemu organowi władzy wykonawczej, tj. Radzie Rządowej (choć optowałbym raczej wówczas za nazwą Rada Państwa).
To tylko luźna koncepcja. Fakt jednak pozostaje faktem: potrzebna jest jedna instytucja władzy wykonawczej, bowiem egzekutywa potrzebuje mocniejszej pozycji. Godny rozważenia jest też projekt wprowadzenia sesji Rady Narodowej - parlament obradowałby przez jeden tydzień w miesiącu, a przez pozostały czas, gdyby zaistniała potrzeba wydania aktu prawnego - wydawałaby je głowa państwa w formie dekretu. To zdecydowanie wzmocniłoby egzekutywę.

Gratias ago.

Wysłany: Sob 20:05, 19 Mar 2011

Teraz proszę o zabranie głosu ministra Khadila, byłego Prezesa SN.

Wysłany: Nie 16:41, 20 Mar 2011

Przede wszystkim dziękuję bardzo za przyznanie mi głosu.
Muszę przyznać, iż zdecydowałem się uczestniczyć w debacie słownie na dzień przed jej rozpoczęciem, więc nie przygotowałem sobie tekstu przemowy. Tym nie mniej mam parę swoich pomysłów które myślę- warto przedstawić, a także chciałbym nieco podsumować moich przedmówców, jako, iż z ich pozornie różnych wizji można wyciągnąć parę wspólnych punktów.
Z pewnością zgadzamy się wszyscy, iż zmiany są niezbędne. Cieszy mnie też, iż reprezentowany przeze mnie od dawna pogląd, iż nie należy całkowicie zastępować obecnej Konstytucji nowym projektem, a jedynie dokonać paru istotnych zmian, cieszy się szerokim poparciem, choć jeszcze pół roku temu większość czołowych eskwilińskich polityków domagało się całkowitego odrzucenia obecnej Konstytucji.
Nie mogę zgodzić się z tezą, przedstawioną przez prezesa don Prystora, iż dzisiejsze prerogatywy Prezydenta są niewystarczające i czynią go jedynie, że się tak wyrażę, ,,malowanym królem". Proszę mi wybaczyć don prezesie, ale przeanalizowałem dokładnie prezydenckie prerogatywy i mogę z całą stanowczością stwierdzić, iż pozycja Prezydenta jest dominującą w całym eskwilińskim systemie, który w teorii jest systemem prezydenckim, a nie paralmentarno-gabinetowym. W praktyce jednak Prezydent nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości, co bynajmniej nie jest zarzutem skierowanym w stronę naszego Prezydenta don Zygmunciaka. Prezydent może dominować nad całym systemem, ale w poszanowaniu zasady równowagi władz- tego nie czyni. Uważam, iż jego prerogatywy nie powinny być rozszerzane.
Chybionym pomysłem jest także wprowadzenie kolegialnej głowy państwa- byłoby to rozwiązanie oryginale, ale marnowałoby potencjał ludzki Eskwilinii i tak poważnie nadszarpnięty przez nasz demokratyczny system rządów- której wyrazem jest Rada Narodowa (bynajmniej jestem daleki jednak od krytyki demokracji- uznaje to za powód do domu naszej mikronacji)
Uważam, iż kwestie dotyczące działania rządu także zdają egzamin.
Sądownictwo także ma solidne podstawy- brakuje tylko sędziów i myślę, iż tutaj powiniśmy inwestować potencjał ludzki napływających nowych obywateli eskiwlińskich- na równi z samorządami, w myśl zasady- nie ma demokracji bez decentralizacji.
Oczywiście każdy z nas zgodzi się, iż kwestie uchwalania budżetu trzeba zmienić. Zgodzę się z don Lupinusem, iż najlepiej byłoby gdyby Prezydent w przypadku nie uchwalenia budżetu na czas mógł (lecz nie musiał) rozwiązać RN. Nie uważam by przymusowe dymisjonowanie ministrów czy PRN było dobrym rozwiązaniem- także z uwagi na potencjał ludzki.
Jak słusznie zauważył don Lupinus- należałoby się zająć kwestią prowizorium budżetowego. Uważam, iż w przypadku nie uchwalenia budżetu należy przyjąć projekt RR jako prowizorium budżetowe, a gdyby RR nie przedłożyła RN projektu budżetu do głosowania- przyjąć budżet z poprzedniego miesiąca za prowizorium.
W przypadku nie przedłożenia projektu budżetu przez RR Radzie Narodowej- Rada Narodowa obligatoryjnie (a więc- koniecznie) głosowałaby nad wotum zaufania dla RR. W przypadku gdyby RN nie uchwaliła budżetu na czas- Prezydent może ją rozwiązać.
Uważam także, iż należy w Konstytucji poprawić artykuły mówiące o prawach człowieka i obywatela. Zadanie to biorę na własne barki i zgłoszę odpowiedni projekt zmian. Myślę, iż powinien on zostać potraktowany jako osobny projekt zmian od tych dyskutowanych tutaj.
W pełni popieram wszelkie zmiany nazw najważniejszych urzędów, które mają nadać większą specyfikę narodową naszej Konstytucji.
To chyba tyle. Dziękuję za uwagę.