Autor Wiadomość
Max Wereman
PostWysłany: Pon 19:01, 20 Wrz 2010   Temat postu:

-ciekawe, ciekawe.... Więc jest tak- już niebawem jednostki 1 BSL , podb. Saperów, Łączności wypłyną statkami do portu w Osterii. Ja to ma być? To już zależy od Pana Prezydenta. Niedługo potem proponuję oficjalną wizytę w nowej guberni, ale to już jak opanujemy całkiem sytuację. A raport będzie lada dzień- czekam na oficjalne potwierdzenie zaprzysiężenia.
Adam de Sigmund
PostWysłany: Pon 18:39, 20 Wrz 2010   Temat postu:

Przyjechał nieco wcześniej niż myślałem. Zasalutował, przywitał się, usiadł.
-Panie Generale, jest pan pierwszą osobą prócz oczywiście mnie która wie o pewnym fakcie- otóż dziś podpisaliśmy umowę z Osterię. To znaczy, ze może pan się szykować do "zajęcia", czy też "inwazji" jak to zwał..... Nim posłucham stanu przygotowań i oceny, od razu powiem, że premier dziś nie dotrze. Dzwoniłem do niego, ale on siedzi na daczy w Lojangu i właśnie miał jakieś prace nazwijmy to "farmerskie", a dokładnie wykładał gnój.... Nieważne. Słucham jak przygotowania i co z raportem rocznym?
Max Wereman
PostWysłany: Pon 12:49, 20 Wrz 2010   Temat postu:

Dostałem telefon w koszarach. Wstałem z swojego drewnianego, dużego krzesła i zawołałem szofera.
-Kapralu Górski.
Odpowiedział mi cisza. Zygmunciak mówił, ze chodzi o osterię, więc wyciągnąłem z szuflady mapy, sprawozdania... Ale kaprala jak nie było tak nie ma.
-Górski, niech to szlag! Do mnie!
Nadal bez odzewu. Schowany pistolet w szufladzie włożyłem do kabury dokładnie ą zapinając, wziąłem w jednej ręce teczkę z dokumentami a w drugą czapkę i poszukałem tego rozstrzepańca. W końcu go znalazłem w barku popijającego herbatkę.
-Górski Niech cie szlag! Myślisz, ze jak szoferujesz mi to możesz się tak opierniczać? Może wysłać cię do kompanii saperów? Jak zaczniesz się przytulać do min to inaczej zaczniesz to doceniać do jasnej ciasnej!
-Niiie, Pppaaaanie Generalnie, ja niiie tak- wycedził jąkając się
-Jasne, że tak. Gdzie masz broń?
-W magazynie panie Generale...
-Jazda po broń. I Rozruszaj samochód, jedziemy do letniej rezydencji prezydenta.
-Tal jest!

Szybciej niż zazwyczaj uwinął się chłopaszek i niedługo potem wyjechaliśmy na ulice centrum miasta, by przedrzeć się do dzielnicy "rządowej"...
Adam de Sigmund
PostWysłany: Sob 10:07, 18 Wrz 2010   Temat postu: Narada

Popołudnie tego dnia było jak zwykle gorące i słoneczne. Poranny lot był całkiem udany. Dzięki ciągłym ćwiczeniom na Dożynkach już naprawdę mógł pokazać kilka ciekawych akrobacji. A, że Siemens Schuckert D IV to niemiecka maszyna, nie psuje się, chodzi jak bum cyk, cyk!
Ale powracając do popołudnia- prezydent wypoczywał w swej letniej rezydencji czytając nowy kryminał Grishama, gdy zadzwoniła komórka. Spojrzał-

-No nie, dzwoni Ania Stołczyńska... Ale ona jest natrętna. Nie odbieram.

Ostatnio powodziło mu się z płcią przeciwną, mógł wybierać, dlatego unikał tej furiatki. Ale nieważne, to teraz może poczekać.
Wychylił ze szklaneczki soku ze świeżo wyciśniętych pomarańczy i zadzwonił do generała von Weremana. Trzeba zwołać naradę. tematyka oczywista- Osteria.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group