Stare Forum Rzeczypospolitej Eskwilińskiej

To lato było gorące. Nie tylko z faktu wysokiej jak zwykle o tej porze roku temperatury, ale także wydarzeń które miały miejsce na wyspie. Po początkowym szoku chyba wszyscy otrząsnęli się, a polityka zaczęła przybierać różne formy. Także dla blondyna. Na razie na polu Rady Narodowej niedużo udało się zdziałać, ale wierzył, że uda się w końcu jakoś przegłosować tę poprawioną konstytucję. To w sferze państwa. Zadbał także o odpowiednie przygotowanie gruntu politycznego. Partia, której został prezesem- EPD ruszyła energiczne z własną gazetą. W osobie wiceprzewodniczącego Wilczyńskiego dodało jej zdecydowanie siły. Tak, będziemy tworzyć siłę, z którą będą musieli się liczyć w parlamencie...
Rozmarzony, usiadł na swym fotelu, zapalił cygaro mające banderolę "Upmana", nalał z przezroczystej butelki trochę whisky z colą. W oddali słychać było 20 symfonię Mozarta, płynącą w wieży...
Wyjął z kieszeni marynarki telefon komórkowy. Zadzwonił.

-Marcin? Wilku, możesz do mnie wpaść, musimy pogadać o pierwszym zjeździe partii... I o tym jaki plan wygłosimy. Ważne. Weź wszystkie dokumenty i propozycje.ok?